Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chory na stwardnienie rozsiane Piotr, mieszkaniec Kęt potrzebuje pomocy

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Piotr, mieszkaniec Kęt potrzebuje pomocy. Od kilkunastu lat choruje na stwardnienie rozsiane. Codziennie razem z żoną Klaudią zmaga się ze skutkami choroby. O tym, jak radzą sobie na co dzień, można dowiedzieć się na ich profilu na www.facebook.com/pomocpiotrkowi.

Piotr Nowak, mieszkaniec Kęt od kilkunastu lat cierpi na postępujące stwardnienie rozsiane. Na chwilę obecną mężczyzna nie porusza się już samodzielnie. Klaudia, jego żona mówi, że choroba Piotra spadła na nich nagle. Któregoś dnia na spacerze mężczyzna poczuł, że nogi ma ciężkie jak z ołowiu i nie może zrobić kroku. Lekarze nie mieli wątpliwości. To SM, czyli stwardnienie rozsiane.
To był 2007 r., ale pierwsze objawy wystąpiły już w 2001 r. Piotrek mówił, że miał mrowienie w rękach i jakieś prądy przechodziły mu przez kręgosłup – mówi pani Klaudia.
Po diagnozie lekarzy najpierw było załamanie. Szybko jednak przyszła druga myśl, że będą razem walczyć i nie poddadzą się chorobie. Odwiedzali specjalistów, najbardziej znanych neurologów, fundacje wspierające chorych na SM, sprowadzali leki z zagranicy, mężczyzna poddawał się różnym metodom leczenia i rehabilitacji.

Nadzieja i zwątpienie

Jeszcze rok temu pan Piotr pracował w MZKKęty, zapowiadając kursy na dworcu autobusowym. Nadzieja się mieszała się ze zwątpieniem. Była poprawa, ale jak się okazało, chwilowa. Do tej pory nie wymyślono skutecznego leku na tę chorobę.
Z czasem mężczyzna zaczął utykać i pociągać nogami. Mógł chodzić tylko o kuli, potem o dwóch, a następnie niezbędny był już balkonik. – Od blisko roku mąż już tylko leży – mówi pani Klaudia.
39-letniemu mężczyźnie, ciężko się z tym pogodzić. – Lubiłem grać w piłkę nożną – mówi ze smutkiem. Ostatnio jego pasją była informatyka. Teraz wymaga stałej opieki i pomocy drugiej osoby. Już nawet nie zagra w gry na komputerze.
Aby zająć się mężem, pani Klaudia zrezygnowała z działalności gospodarczej. Prowadziła kwiaciarnię. Pieniądze były potrzebne, ale zapewnienie opieki kosztowałoby więcej, niż była w stanie zarobić. – Jest przy mężu 24 godziny na dobę. To wszystko jest niezwykle wyczerpujące, ale daje sobie dzielnie radę – mówi pani Renata, która przychodzi pomagać Nowakom.

Nie ma programu pomocy

Wszyscy chorzy i ich rodziny w dużej mierze muszą radzić sobie sami w walce z tą chorobą – zaznacza pani Klaudia.
Przed czterema laty jej mąż przeszedł zabieg udrożnienia żył szyjnych, który kosztował 20 tys. zł. Udało się go sfinansować dzięki wsparciu rodziny. Niezwykle kosztowna jest też codzienna pielęgnacja. Jedyne dochody Nowaków to obecnie renta mężczyzny w wysokości 1000 zł. Do tego wspiera ich matka mężczyzny, która pracuje za granicą. To wszystko z trudem wystarcza na podkłady, pampersy, maści na odleżyny i rehabilitację dwa razy w tygodniu.
Jest szansa, że 15 grudnia pan Piotr pojedzie na sześciotygodniowy turnus rehabilitacyjny. – Taki wyjazd także kosztuje. Dlatego Piotrowi i Klaudii przyda się każda pomoc finansowa i materialna w różnej formie. Nieustannie potrzebne są pampersy, podkłady, środki czystości, a obecnie także opał na zimę. Ich problem potęgują niespłacone kredyty – dodaje pani Renata.
Ma nadzieję, że w Kętach uda się w najbliższym czasie zorganizować koncert charytatywny na rzecz Piotra. Są takie plany. Jak dodaje, losem rodziny Nowaków już zainteresowało się sporo osób. Jakaś apteka zaoferowała się ze środkami opatrunkowymi, ktoś inny przywiózł drewno do palenia w piecu.
Wesprzeć Piotra i jego żonę Klaudię może każdy poprzez Fundację na rzecz Chorych na SM. bł. Anieli Salawy w Krakowie, dokonując wpłat na konto PKO I/O Kraków nr 43 1020 2892 0000 5102 0186 7076 z hasłem Piotr Sebastian Nowak. Jeśli ktoś chciałby pomóc osobiście, to może kontaktować się pod numerami telefonów 667250489 lub 514 634 293.
O tym, jak Piotr i Klaudia radzą sobie na co dzień, można dowiedzieć się na ich profilu na Facebooku pod adresem: www.facebook.com/pomocpiotrkowi. – Bardzo nie lubię prosić się o pomoc. Jest to dla mnie upokarzające, ale tym wszystkim, którzy już nas wsparli i zechcą to zrobić, jesteśmy bardzo wdzięczni – podkreśla Klaudia Nowak. Jednocześnie z nadzieją opowiada o nowej testowanej metodzie na SM przeszczepu szpiku kostnego. Może kiedyś zdarzy się cud.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto